Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
zbliżył się do stołu zastawionego przysmakami pana
Kleksa i z całych sił uderzył w stół kijem.
Rozległ się trzask, odłamki porcelany i szkła posypały
się we wszystkie strony, a kremy i napoje ochlapały najbliżej
siedzących gości.

Anatol usiłował obezwładnić Alojzego, ale jednym pchnięciem
pięści został obalony na podłogę.

Powstał popłoch nie do opisania.

Jedna królewna i dwie małe księżniczki
zemdlały, pozostali zaś goście pozrywali się z miejsc
i zaczęli uciekać drzwiami i oknami.

Pan Kleks stał nieruchomo jak słup soli, skurczył się
tylko nieco i ze smutkiem spoglądał na Alojzego.

- Hej, Panie, panowie! - krzyczał Alojzy - może
byście się tak trochę pospieszyli? Zmykaj, Kaczko
zbliżył się do stołu zastawionego przysmakami pana <br>Kleksa i z całych sił uderzył w stół kijem. <br>Rozległ się trzask, odłamki porcelany i szkła posypały <br>się we wszystkie strony, a kremy i napoje ochlapały najbliżej <br>siedzących gości.<br><br>Anatol usiłował obezwładnić Alojzego, ale jednym pchnięciem <br>pięści został obalony na podłogę.<br><br>Powstał popłoch nie do opisania.<br><br>Jedna królewna i dwie małe księżniczki <br>zemdlały, pozostali zaś goście pozrywali się z miejsc <br>i zaczęli uciekać drzwiami i oknami.<br><br>Pan Kleks stał nieruchomo jak słup soli, skurczył się <br>tylko nieco i ze smutkiem spoglądał na Alojzego.<br><br>- Hej, Panie, panowie! - krzyczał Alojzy - może <br>byście się tak trochę pospieszyli? Zmykaj, Kaczko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego