Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
miał kruczoczarne, oczy też, głęboko osadzone pod grubymi, strzępiastymi brwiami. Zajął pokój Reidernów, zwany niebieskim z racji ścian obitych błękitnym adamaszkiem. Meble, kapa na łóżku, parawan, wszystko było błękitne. Domowników dziwiło nieco, że pułkownik spał w jednym pomieszczeniu z ordynansem, pyzatym Griszą. Podobna komitywa nie mieściła się w głowie, była nie do pomyślenia. Nawet w czas wojny! Mimo to ordynans nie spoufalał się z szefem. Dbał o ciepłą wodę do golenia, o czystość butów i nawet prasował mu mundur. Prawie nie opuszczał pułkownika. W pokoju pani Iny zamieszkał "wracz", czyli wojskowy lekarz, oficer polityczny, zwany politrukiem, i jeszcze ktoś. W holu dzień i
miał kruczoczarne, oczy też, głęboko osadzone pod grubymi, strzępiastymi brwiami. Zajął pokój Reidernów, zwany niebieskim z racji ścian obitych błękitnym adamaszkiem. Meble, kapa na łóżku, parawan, wszystko było błękitne. Domowników dziwiło nieco, że pułkownik spał w jednym pomieszczeniu z ordynansem, pyzatym Griszą. Podobna komitywa nie mieściła się w głowie, była nie do pomyślenia. Nawet w czas wojny! Mimo to ordynans nie spoufalał się z szefem. Dbał o ciepłą wodę do golenia, o czystość butów i nawet prasował mu mundur. Prawie nie opuszczał pułkownika. W pokoju pani Iny zamieszkał "wracz", czyli wojskowy lekarz, oficer polityczny, zwany politrukiem, i jeszcze ktoś. W holu dzień i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego