żółte buty! Każdy chce go dotknąć, mundur pogłaskać... Pierwszy go zobaczyłem, kiedy wysiadał z pociągu. Wysoki! Z orzełkiem! Szuka kogoś z Grodna.<br>Zerwały się z łóżek, a Zosia porzuciła żelazko, i pobiegły ujrzeć polskiego żołnierza, polskiego oficera w Kazachstanie. Stał otoczony podnieconą czeredą, w osobliwego kroju mundurze, szykowny i elegancki, nie do wiary. Widać było, że broni się przed wzruszeniem, bo ludzie płakali wyciągając do niego ręce. Jakby zapomnieli o wrześniowej klęsce, jakby tamto upokorzenie spłynęło z nich, gdy ujrzeli, że stoi przed nimi żywy, zdrowy, młody oficer z orzełkiem na furażerce. Zwiastun tej, co nie umarła. Polskie wojsko zamieniło się w krew