Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
się o tym dopiero po sześciu tygodniach. Byłam jednak już tak zakochana, że wybaczyłam mu kłamstwo. Przysięgał, że jego małżeństwo to fikcja.
Gdy prawda wychodzi na jaw, jest za późno, aby obiektywnie ocenić sytuację. Milena wcześniej potępiała takie związki, dlatego odkąd dowiedziała się o jego żonie, jej życie stało się nie do zniesienia. Kochała jego, a siebie nienawidziła. - Każdej nocy śnił mi się ten sam koszmar, niewinna kobieta, której rujnuję życie. Postawiłam wszystko na jedną kartę - mówi. - Powiedział mi, że wybiera się z żoną do supermarketu, pojechałam za nimi. Przyglądałam się im z bezpiecznej odległości. Wyglądali jak kochająca się para. To mi wystarczyło
się o tym dopiero po sześciu tygodniach. Byłam jednak już tak zakochana, że wybaczyłam mu kłamstwo. Przysięgał, że jego małżeństwo to fikcja.<br>Gdy prawda wychodzi na jaw, jest za późno, aby obiektywnie ocenić sytuację. Milena wcześniej potępiała takie związki, dlatego odkąd dowiedziała się o jego żonie, jej życie stało się nie do zniesienia. Kochała jego, a siebie nienawidziła. - Każdej nocy śnił mi się ten sam koszmar, niewinna kobieta, której rujnuję życie. Postawiłam wszystko na jedną kartę - mówi. - Powiedział mi, że wybiera się z żoną do supermarketu, pojechałam za nimi. Przyglądałam się im z bezpiecznej odległości. Wyglądali jak kochająca się para. To mi wystarczyło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego