Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 14/7
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1998
restauracji lepiej mu niż przy wytopie surówki. Jest teraz panem swego czasu, nikt mu nie każe odbijać karty na zegarze. Ma dwa lokale: "Pronto" i grill bar "Marhaba". Po sąsiedzku chce otwierać trzeci. Ale kręci nosem. Tu wszędzie stare kamienice. Nie można wbić gwoździa bez zgody Miejskiego Konserwatora Zabytków. Nawet nie ma mowy o tunezyjskim wystroju. Tylko w "Marhabie" jakoś mu się udało... Gdzie mieszka? Uśmiecha się i pokazuje palcem w górę. Na piętrze. Interesu trzeba pilnować w dzień i w nocy...

Z Erbilu do Krakowa

- Kurdowie, mimo starożytnego rodowodu, to dziś największy, liczący blisko 30 mln ludzi, naród bez własnej państwowości - podkreśla
restauracji lepiej mu niż przy wytopie surówki. Jest teraz panem swego czasu, nikt mu nie każe odbijać karty na zegarze. Ma dwa lokale: "Pronto" i grill bar "Marhaba". Po sąsiedzku chce otwierać trzeci. Ale kręci nosem. Tu wszędzie stare kamienice. Nie można wbić gwoździa bez zgody Miejskiego Konserwatora Zabytków. Nawet nie ma mowy o tunezyjskim wystroju. Tylko w "Marhabie" jakoś mu się udało... Gdzie mieszka? Uśmiecha się i pokazuje palcem w górę. Na piętrze. Interesu trzeba pilnować w dzień i w nocy...<br><br>&lt;tit&gt;Z Erbilu do Krakowa&lt;/&gt;<br><br>&lt;q&gt;- Kurdowie, mimo starożytnego rodowodu, to dziś największy, liczący blisko 30 mln ludzi, naród bez własnej państwowości&lt;/&gt; - podkreśla
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego