Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 09.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
stacji pociąg, z przodu kilka wagonów osobowych, z tyłu wagony do transportu bydła. Wszystkie zapchane Polakami wyrzuconymi z tej części byłej Polski, która stała się niemiecka. Ci ludzie w ścisku jechali pociągiem przez trzy dni. Jakiś mężczyzna pokazuje swe małe dziecko, które leży w rozpadającym się wózku, całe zmarznięte. Już nie ma sił płakać. Śnieg wiruje i opada na ludzi białymi płatkami. Stoją bezbronni i opuszczeni. Jakiś mężczyzna podchodzi do policjanta, który konwojował pociąg: "Proszę pana, co my tu robimy?". Ma na sobie stary kożuch, jego żona stoi za nim. Mężczyzna płacze. "Wróciłem z lasu z końmi i wozem, a oni mi
stacji pociąg, z przodu kilka wagonów osobowych, z tyłu wagony do transportu bydła. Wszystkie zapchane Polakami wyrzuconymi z tej części byłej Polski, która stała się niemiecka. <gap> Ci ludzie w ścisku jechali pociągiem przez trzy dni. <gap> Jakiś mężczyzna pokazuje swe małe dziecko, które leży w rozpadającym się wózku, całe zmarznięte. Już nie ma sił płakać. Śnieg wiruje i opada na ludzi białymi płatkami. Stoją bezbronni i opuszczeni. Jakiś mężczyzna podchodzi do policjanta, który konwojował pociąg: "Proszę pana, co my tu robimy?". Ma na sobie stary kożuch, jego żona stoi za nim. Mężczyzna płacze. "Wróciłem z lasu z końmi i wozem, a oni mi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego