dwa, trzy miesiące. On unikał. </><br><who2> No ale, Jola, jak </><br><who1> A teraz już mu nie przeszkadza. </><br><who2> Jola, ja trzy dni nie paliłam. <orig reg="nie dość">niedojś</> że chodziłam zakręcona, czułam się jakbym była pijana, w ogóle grunt mi spod nóg uciekał, to jeszcze jak ktoś palił, to myślałam, że <vocal desc="yyy"> siadałam jak najbliżej właśnie. Ja nie palę, ale chociaż powdycham, rozumiesz? </><br><who1> Rozumiem. </><br><who2> Zupełnie inaczej to u mnie działało. </><br><who1> Aha. </><br><who2> Nie unikałam zapachu tytoniu, dymu tytoniowego. Wręcz przeciwnie. Mogłaś palić, a ja siadałam przy tobie i razem z tobą paliłam. </><br><who1> Aha. </><br><who2> No. Biernie, ale paliłam. I łapałam <orig reg="tę">tą</> nikotynę. Mózg był zadowolony. </><br><who1> <vocal desc="laugh"> </><br><who2> No. Głupota, no. Głupota. Tak że