które napisałam. Gdy doszłam do końca, powiedziałam sobie: Mój Boże, ale to jest długie, dłuższe niż "Czara Ognia". Potem dowiedziałam się od mojego wydawcy, że napisałam 250 tys. słów. <br>"Harry Potter i Zakon Feniksa" otwiera nowe perspektywy w życiu bohaterów. Harry jest wkurzony przez większą część książki. Ale ma rację - nie rozumie tego, co mu się przydarza i to go denerwuje. Ten tom to nie jest bajeczka dla grzecznych dzieci. W książce pojawia się straszliwa śmierć. Straszliwa, bo dotyka postaci, którą bardzo lubię. Płakałam, pisząc tę scenę. Właśnie gdy szlochałam w kuchni, mój mąż powiedział, że skoro piszę dla dzieci, muszę być