masz, stary koniu, nikogo, żeby się wywnętrzyć, tylko akurat przed tym dzieckiem?!<br>- Dobra. Ale my tu gadu-gadu, a tam pewnie lekcje nie odrobione?<br>- Właśnie, że odrobione. Nie mam zaległości, tylko te rachunki...<br>- W takim razie mogę ci pomóc. W rachunkach to ja jestem mocny.<br><page nr=365> <br>- Jak cztery cholery!<br>- Ty się nie śmiej, smarkulo, lepiej daj zeszyt, to się przekonasz.<br>Z dołu słychać głos Ewy : - Tędy, proszę was, tymi schodkami. Musi być u siebie, bo tam Brońcia pobiegła... - Czyjeś kroki wzlatują zdobywczo po stopniach pnących się w górę spiralą. Pukanie.<br>- Proszę - odpowiada Szczęsny ze zdziwieniem, bo ci, co do niego przychodzą - wchodzą tu