niemal 35 węzłów - w jachtingu są to prędkości kosmiczne. Trudno się więc dziwić, że żeglarz zaczyna myśleć: "co ja tu, cholera, robię?". Jeść się nie chce, bo na samą myśl o włożeniu czegoś do ust wnętrzności zaczynają wirować. Spać się nie chce, bo pod pokładem czujesz się jeszcze gorzej. Pracować nie sposób, bo komu chciałoby się to robić na kilka minut przed śmiercią, która przecież - tak się wydaje - zbliża się nieuchronnie. Jedyne, co możesz robić, to siedzieć bezczynnie i co rusz wymieniać ukłony z Neptunem. Niektórzy testują specjalne plastry. Wielkości monety pięćdziesięciogroszowej, w wielu krajach trudne do kupienia, najczęściej sprowadzane są ze