zaoferować? Wyjdę za ciebie i co? W kawalerce będziemy mieszkać? A Bartek się wówczas zmieszał i coś tylko pomruczał, że kocha, i że w przyszłości. A na co mi przyszłość? Ja chce teraz! I co z tych uczuć zresztą, z tej miłości, jak nie ma, co do garnka włożyć?<br>- Rzeczywiście, nie wiadomo, co ten Bartek, co z niego jest - pomyślał tata i powiedział takim lekko podenerwowanym tonem do żony - Jakbyś pomyślała trochę, to byś głupio nie mówiła, a tak to gadasz byle ino gadać.<br><br>A Wanda poczuła wiatr w żaglach i ciągnie dalej - Nie chcę sobie życia marnować, wyjdę za mąż, pójdę pracować