Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
miotacz, parzy, zalewa potokami wrzącego spirytusu, który pali się jak benzyna.
Potem znów długie bezogniowe godziny. Przekleństwo! Po dwóch "pożarach" wnętrza mam jej raz na zawsze dosyć. Uważam, że spirytusowa kuchenka wbrew temu, co się mówi, jest najgorszą i najbardziej niebezpieczną (proszę zwrócić uwagę: nie piszę najmniej bezpieczną, ale najbardziej niebezpieczną) ze wszystkich znanych. Począwszy od nalewania alkoholu - przy fali większość paliwa mimo lejka idzie na łapy, na ubranie, na podłogę - poprzez zapalenie - owo "nieco", jakie należy wypuścić na talerzyk, by rozgrzać ten przeklęty wynalazek, zawsze przy przechyłach zleci płonącą kulą na stopy czy znajdującą się o cale od kuchenki poduszkę
miotacz, parzy, zalewa potokami wrzącego spirytusu, który pali się jak benzyna.<br> Potem znów długie bezogniowe godziny. Przekleństwo! Po dwóch "pożarach" wnętrza mam jej raz na zawsze dosyć. Uważam, że spirytusowa kuchenka wbrew temu, co się mówi, jest najgorszą i najbardziej niebezpieczną (proszę zwrócić uwagę: nie piszę najmniej bezpieczną, ale najbardziej niebezpieczną) ze wszystkich znanych. Począwszy od nalewania alkoholu - przy fali większość paliwa mimo lejka idzie na łapy, na ubranie, na podłogę - poprzez zapalenie - owo "nieco", jakie należy wypuścić na talerzyk, by rozgrzać ten przeklęty wynalazek, zawsze przy przechyłach zleci płonącą kulą na stopy czy znajdującą się o cale od kuchenki poduszkę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego