Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
latarnie. Tam niebo czyste, nie plugawi go warkot samolotów, a jeśli coś trzaśnie znienacka, to będzie zapowiedź oczyszczającej burzy. W tej chwili raz jedyny poczuł się ziarnem odnalezionym przez Absolut, właśnie on. Przez chwilę mógł się łudzić, że jeszcze istnieje szansa. Czas zastygł, pęd minut znieruchomiał, dzikie gęsi na wysokim niebie leciały dnie i noce, aby wreszcie odpocząć na wiecznie zielonych drzewach Atlantydy. Nie czuł bicia własnego serca, zgubił oddech, wrósł w przestrzeń. Tę samą, która pracowicie gładziła skrzydła ptaków. Z wolna, jak z odpływającego statku, mądrze i miodowo bogatsza czerń-tren i obfitszy granat--sonet ściszały gęgot. Jassmont pragnął, jak
latarnie. Tam niebo czyste, nie plugawi go warkot samolotów, a jeśli coś trzaśnie znienacka, to będzie zapowiedź oczyszczającej burzy. W tej chwili raz jedyny poczuł się ziarnem odnalezionym przez Absolut, właśnie on. Przez chwilę mógł się łudzić, że jeszcze istnieje szansa. Czas zastygł, pęd minut znieruchomiał, dzikie gęsi na wysokim niebie leciały dnie i noce, aby wreszcie odpocząć na wiecznie zielonych drzewach Atlantydy. Nie czuł bicia własnego serca, zgubił oddech, wrósł w przestrzeń. Tę samą, która pracowicie gładziła skrzydła ptaków. Z wolna, jak z odpływającego statku, mądrze i miodowo bogatsza czerń-tren i obfitszy granat--sonet ściszały gęgot. Jassmont pragnął, jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego