na głucho drzwiach i, sam niewidoczny, widział stąd wysoki korytarz Albertstrasse, kamienicę, w której mieszkała Ingrid, samochód przed bramą, z którego niedawno wysiadł Schabe w towarzystwie<br>SS-manów.<br>Pomyślał, że miał szczęście, bo gdyby przyjechał parę minut wcześniej i poszedł, jak to był planował, do mieszkania Ingrid, zaskoczyliby go tam niechybnie. Rozmowa z Bertą przeciągnęła się jednak dość długo i dała Klossowi sporo do myślenia.<br>Berta okazała się zresztą znaczniej mądrzejsza i ciekawsza, niż mógł przypuszczać na podstawie ich pierwszego spotkania. Zastał ją jeszcze w teatrze i zaprosił do maleńkiej kawiarni, w której o tej porze przesiadywali tylko emeryci i zakochani