Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
płachetku ziemi...

- Jadwiga, nie martw się - powtórzył, zaciągając się tytoniowym skrętem. - Do roboty, a jak się zrobi zupełnie ciemno, to te wory pestek, które zostaną, zakopiemy w głębokim dole. I wszystko będzie jak trzeba, i synkom jeszcze zaniesiesz w woreczku pod suknią te słonecznikowe pestki. A potem to i nagrodę niechybnie ci dadzą, że tak akuratnie wykonałaś zlecone zadanie. Zobaczysz i przodownicą, Jadwiga, zostaniesz - śmiał się, zadowolony, kurząc lulkę.

- O, Boże, Panie Niebieski - pomyślała wówczas - co by na tę gospodarkę powiedział mój świętej pamięci ojciec...


W swoim stepowym, kiziakowym domu myślała o Florianowie. Czy uratowała się choćby jedna bliska sercu pamiątka
płachetku ziemi...<br><br>- Jadwiga, nie martw się - powtórzył, zaciągając się tytoniowym skrętem. - Do roboty, a jak się zrobi zupełnie ciemno, to te wory pestek, które zostaną, zakopiemy w głębokim dole. I wszystko będzie jak trzeba, i synkom jeszcze zaniesiesz w woreczku pod suknią te słonecznikowe pestki. A potem to i nagrodę niechybnie ci dadzą, że tak akuratnie wykonałaś zlecone zadanie. Zobaczysz i przodownicą, Jadwiga, zostaniesz - śmiał się, zadowolony, kurząc lulkę.<br><br>- O, Boże, Panie Niebieski - pomyślała wówczas - co by na tę gospodarkę powiedział mój świętej pamięci ojciec...<br><br><br>W swoim stepowym, kiziakowym domu myślała o Florianowie. Czy uratowała się choćby jedna bliska sercu pamiątka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego