lub w stroju zachęcająco-wabiącym. Ale jakoś trudno ci w jednej chwili porzucić zwyczajowy ton odpowiedzialnej pani domu: "Trzeba zapłacić autocasco" dla klimatów czułej kotki: "Kochanie, zapalisz kadzidełko?". A gdybyś tak z determinacją zapytała go: "Jak ci smakuję, kochanie? A może zapomniałeś? No, to chyba trzeba ci przypomnieć". To, co niechybnie później nastąpi, nazywamy smakowitym pocałunkiem. Usta to organ taktu i smaku, jest najlepszym sędzią, lepszym niż każdy inny zmysł. Przy okazji możesz się przekonać, czy używa twojego Fahrenheita, czy Kenzo, sprezentowanego przez jego matkę. Kiedy już się zatopisz w smakowaniu jego ust, odpowiedzialna pani domu zamieni się w namiętną kochankę