bez większego znaczenia, ale nie Angusowi, który jeszcze w drugiej klasie ogromnie przejmował się wojną abisyńską, słał listy do Negus'a Negesti i doskonale pamiętał oburzenie i gniew, kiedy barbarzyńcy z Europy napadli kraj prastarej cywilizacji, królowej Saby, państwa współczesnego Faraonom i potem legendarnego chrześcijańskiego króla Jana. Napadli? Mordowali, może i nieco zdziczałych (w naszym pojęciu) i podupadłych mieszkańców, którzy przecież bronili tylko swojej ziemi. Mordowali przy pomocy najbardziej niehumanitarnej, podstępnej i podłej broni, jaką dotąd człowiek zdołał wymyślić. To dlatego Agnus chodził z ojcem, oczywiście nieformalnie i prywatnie, na kurs obrony przeciwgazowej, po czym natychmiast, choć bez powodzenia zaoferował swoje usługi