Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 20
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Nie zrażało mnie, sybaryty, gminne pochodzenie bobu (przed laty spożywała go tylko biedota), raczej ciekawy byłem, skąd szef kuchni na późnym przednówku wytrzasnął świeży bób.
Były to klasyczne, gotowane na wrzątku, pierogi. Nadzieniem, okazały się puszkowe nasiona bobu, zmielone wraz z ich skórzastą otoczką. Sos z borowików był intensywny, lecz nieco za słony i ... śmietana nie ta. Powinna być gęsta, kilkudniowa kwaśna, a okazała się nijaka. Upadłą psyche podratowałem smaczną, słodkawo-kwaśną sałatką z białej kapusty.
Dalszego ciągu nie było, bo się odchudzam.
Festiwal Pierogowy, jako propozycja dla smakoszy, powinna być kontynuowana nie do 25 maja, lecz dalej, do końca sezonu
Nie zrażało mnie, sybaryty, gminne pochodzenie bobu (przed laty spożywała go tylko biedota), raczej ciekawy byłem, skąd szef kuchni na późnym przednówku wytrzasnął świeży bób.<br>Były to klasyczne, gotowane na wrzątku, pierogi. Nadzieniem, okazały się puszkowe nasiona bobu, zmielone wraz z ich skórzastą otoczką. Sos z borowików był intensywny, lecz nieco za słony i ... śmietana nie ta. Powinna być gęsta, kilkudniowa kwaśna, a okazała się nijaka. Upadłą psyche podratowałem smaczną, słodkawo-kwaśną sałatką z białej kapusty.<br>Dalszego ciągu nie było, bo się odchudzam.<br> Festiwal Pierogowy, jako propozycja dla smakoszy, powinna być kontynuowana nie do 25 maja, lecz dalej, do końca sezonu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego