powiem i to, co powiem, będzie wiążące. Nie zostaniesz zabita. Sam rozumiem, że to żaden interes dla ciebie powiedzieć mi wszystko po to, żeby zaraz potem zginąć. No więc dobrze, nie zginiesz...<br>- Chyba masz źle w głowie - przerwałam mu pogardliwie. - Wyobrażasz sobie, że w to uwierzę? Cierpię twoim zdaniem na niedorozwój umysłowy? Pokazujesz mi to wszystko po to, żeby mnie utwierdzić w mniemaniu, że zaraz potem, jak ci powiem, wyjdę stąd bez przeszkód, wolna jak dzika świnia na ostrym zakręcie, co?<br>- Przeciwnie - odparł spokojnie. - Pokazuję ci to, żebyś wreszcie pojęła, że nie wyjdziesz stąd nigdy. Stąd czy jakiegokolwiek innego miejsca. Zależy