wątpić, pozwolą nam się jeszcze kiedyś spotkać. Chciałbym, by tak było. Chciałbym móc przedstawić ci Ciri, chciałbym, by mogła cię poznać. Ale nawet jeśli się nie uda, wiedz, że nie zapomnę cię. Bywaj, krasnoludzie.<br>- Podasz mi rękę? Złodziejowi i bandycie?<br>- Bez wahania. Bo mnie już nie tak łatwo oszukać jak niegdyś. Choć nie dociekam pobudek, pomału uczę się sztuki zaglądania pod maszkary. <br> <br>Geralt machnął <orig>sihillem</> i przeciął w połowie przelatującą obok ćmę.<br>Po rozstaniu z Zoltanem i jego grupą, przypomniał sobie, nadybaliśmy w lasach grupę wędrujących chłopów. Część na nasz widok pierzchła, ale kilku Milva powstrzymała, grożąc im łukiem. Chłopi, jak