przeżycia nie skonała w niej ze szczętem, drzemie w letargu, czekając nowego przebudzenia. Czeka, jak na ową misę, którą podają wokół stołu na uczcie, nakazuje czekać Epiktet: "Sięgasz i nabierzesz sobie skromnie; misę niosą dalej: nie zatrzymuj jej i jeśli nie przyszła do ciebie, to nie zwracaj dalej pożądania ku niej, lecz czekaj, aż nadejdzie twa kolej".<br>Nie od razu poznałem Suzanne. Wieczorem, gdy <page nr=37> przybyliśmy do naszego obozu, nie było jej wśród sennych postaci, które wyległy z łóżek w nadziei, że przybyłe z zewnątrz nowe zjawy rozproszą choć na moment ograniczony w zdarzeniach sen obozowego przymusu. Wyciągali chciwie ręce do obnoszonej przez