opowiadań, sprawa bardziej zawikłana: narracyjne ja zostaje w Filidorze rozszyfrowane - pośrednio, w dwu osobnych miejscach! - jako dr Antoni Świstak, asystent. Więc bohater-narrator Ferdydurke nie napisał wcale Filidora, "zamieścił go tylko w powieści? Tak by należało przyjąć, gdyby - jak filologowi przystało - ufać tylko słowu pisanemu... Jeśli wreszcie chodzi o Filiberta, niejaki Gombrowicz (Witold, nie Józio!) miał na pewno coś z nim wspólnego, skoro opublikował go osobno - i pod innym tytułem - jeszcze przed ogłoszeniem Ferdydurke.<br> Jakie z tej całej plątaniny wnioski? Chyba takie, że dzięki zmąceniu, przysłonięciu, rozmnożeniu bohatera-narratora staje się on nie tyle lepiej widoczny, bo widać go niejasno, niedokładnie