się agentów, nie udostępnia akt wywiadu i kontrwywiadu politykom, dziennikarzom tropiącym, historykom specjalizującym się w archiwizowaniu cudzych grzechów. Do tej pory niecierpliwimy się i utyskujemy, że nie odtajniono akt dotyczących katastrofy w Gibraltarze, w której zginął generał Sikorski. Rola, jaką odegrał w tym wydarzeniu Kim Philby, radziecki agent, dotąd jest niejasna. Podobnie jak ewentualny udział innych postaci, jeśli katastrofa była zamachem, nie zaś wypadkiem. Ale brak zgody na przekazanie teczek i danych to nie żadna biurokratyczna ociężałość, niechęć do prawdy, lecz reguła. Sprawiająca, że zwerbowani mogą spać spokojnie. Bez względu na to, czy kierowały nimi pobudki patriotyczne, kiedy wyrażali zgodę na