drogi.<br>Wtedy to - pamiętam, że cały dzień padał deszcz - wieczorem, gdyśmy już zasypiali, wpadł do baraku ten, co miał pryszcze. W progu stanął i rzekł:<br>- Wy tu śpicie jak wieprze, a nie wiecie, że od jutra będzie z nami "partyjny".<br>Pomyślałem, że Pryszczatemu coś niedobrze. Na całej budowie pracował przecież niejeden partyjny. Wprawdzie to byli przeważnie inżynierowie albo technicy, ale i kilku zwykłych też było w partii. Partyjny - też mi nowina. Ale w baraku zawrzało. Wszyscy powyłazili z prycz i zaczęli nagle gadać.<br>- Co za partyjny? - zapytał Byk.<br>- Nie wiem co za, wiem, że partyjny. Bo jak wszedł do biura, pierwsze