Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 16
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
pańskie wątpliwości.
To, do czego moi dawni podopieczni najczęściej wracają, to rodzinne ciepło, które ofiarowywaliśmy im bez wyjątku. Nie krzyczałem i nie wstydziłem się ich słuchać - chętnie otwierały się przede mną. Nauczyłem się też, że jakikolwiek autorytaryzm skazany byłby od razu na porażkę.
Kontrolowałem ich postępy w nauce. Trzeba było niekiedy siąść i każdemu wytłumaczyć, każdego nauczyć, przypilnować, a także odpytać z zadanego materiału. Zdarzały się normalne małe problemy wychowawcze; czasem dzwonił do mnie dyrektor szkoły i grzecznie zapraszał na rozmowę. Był to sygnał, że chłopcy niechybnie znowu coś zmalowali. Starałem się jednak nie stosować dotkliwych kar, choć nieraz profilaktycznie trzepnąłem
pańskie wątpliwości.<br>To, do czego moi dawni podopieczni najczęściej wracają, to rodzinne ciepło, które ofiarowywaliśmy im bez wyjątku. Nie krzyczałem i nie wstydziłem się ich słuchać - chętnie otwierały się przede mną. Nauczyłem się też, że jakikolwiek autorytaryzm skazany byłby od razu na porażkę.<br>Kontrolowałem ich postępy w nauce. Trzeba było niekiedy siąść i każdemu wytłumaczyć, każdego nauczyć, przypilnować, a także odpytać z zadanego materiału. Zdarzały się normalne małe problemy wychowawcze; czasem dzwonił do mnie dyrektor szkoły i grzecznie zapraszał na rozmowę. Był to sygnał, że chłopcy niechybnie znowu coś zmalowali. Starałem się jednak nie stosować dotkliwych kar, choć nieraz profilaktycznie trzepnąłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego