ze swojego liceum. - <q>"Ja już to sobie przemyślałam, więc nie denerwujcie się. Maturę zrobię zaocznie albo eksternistycznie, w każdym razie papier będzie. Szkoła to jest skostniała instytucja, tłamsi jednostkę, a ja zamierzam się rozwijać w inny, mniej konwencjonalny sposób"</> - taki był sens jej ówczesnego rozumowania. Wprawdzie nie sprecyzowała, o jakie niekonwencjonalne sposoby edukacji chodziło, ale jedno było jasne - dalej do szkoły chodzić nie będzie. W dodatku nosiła się z zamiarem wyjazdu w jakieś inne, <q>"bardziej ekologiczne"</>, jak to nazwała, okolice.<br>Szybko się wyjaśniło, co było bezpośrednią przyczyną tak gwałtownej chęci odmiany życia młodziutkiej, zbuntowanej panny. Spowodował to Dominik - przystojny dziewiętnastolatek, który