przeniesione przed chwilą z S~ao Paulo. Po drugiej stronie sztucznego jeziora Paranoa powstała bez większego rozgłosu dzielnica willi, Lago.<br>Wokół wieży telewizyjnej tłoczą się stragany brasilijskiego Bazaru Różyckiego. W pobliże katedry, dworca autobusowego, a nawet na reprezentacyjny plac Trzech Władz wciskają się piekielnie mobilni sprzedawcy łakoci, dmuchanej kukurydzy, suwenirów, niektórzy z wózkami, przenośnymi stoiskami.<br>Jakby ktoś powypruwał wreszcie fastrygi z tego utopijnego miasta, pościągał poszczególne jego części normalnym szwem, przydał życia martwym członkom. Jeżeli pewnego dnia obwarzanek osad satelickich - oddalonych od jądra Brasilii o trzydzieści i sześćdziesiąt kilometrów - zbliży się do mauzoleum prezydenta Kubitschka, do wielkich miednic parlamentu, do katedry