Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Miejsce dla kpiarzy
Rok powstania: 1967
Zapał poszedł na marne. Ledwie wysiedziałem.
Pokazano w tym filmie wieś spółdzielczą w skrócie...
Ba, konik uciekł.

Kupiłem chleb. Wczorajszy, czerstwy, lecz z zakalcem.
Przypominał mi glinę, gdy go gniotłem palcem.
I pomyślałem sobie w tej samej minucie:
Tak, konik uciekł.

Z architekturą naszą dość dobrze byłoby,
Gdyby nie karmelkowe, nieładne ozdoby.
To one wywołują żałosne uczucie,
Że konik uciekł.

Słuchałem wykonania piosenki masowej,
Dostałem niestrawności oraz bólu głowy,
Tyle nudy bezdennej brzmiało w każdej nucie.
Ha, konik uciekł.

Chciałem kłuć satyrycznie. Wziąłem się do dzieła,
Kupiłem paczkę szpilek, lecz każda się gięła,
A że łebków nie miały, więc w łeb
Zapał poszedł na marne. Ledwie wysiedziałem.<br>Pokazano w tym filmie wieś spółdzielczą w skrócie...<br> Ba, konik uciekł.<br><br>Kupiłem chleb. Wczorajszy, czerstwy, lecz z zakalcem.<br>Przypominał mi glinę, gdy go gniotłem palcem.<br>I pomyślałem sobie w tej samej minucie:<br> Tak, konik uciekł.<br><br>Z architekturą naszą dość dobrze byłoby,<br>Gdyby nie karmelkowe, nieładne ozdoby.<br>To one wywołują żałosne uczucie,<br> Że konik uciekł.<br><br>Słuchałem wykonania piosenki masowej,<br>Dostałem niestrawności oraz bólu głowy,<br>Tyle nudy bezdennej brzmiało w każdej nucie.<br> Ha, konik uciekł.<br><br>Chciałem kłuć satyrycznie. Wziąłem się do dzieła,<br>Kupiłem paczkę szpilek, lecz każda się gięła,<br>A że łebków nie miały, więc w łeb
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego