grudnia 1905. "Szajki gwałtowniczych podżegaczy, zawiązywane na burzenie prawa i obyczajów, otwarcie do tego dążą namową, aby lud grozą oszołomiony opanować i porwać go z sobą na drogę wszelkich występków, ku niezmiernej szkodzie społecznych stosunków. Ich wspólnikiem, a raczej zupełnie im równym jest grono tych, co miłość ojczyzny, lecz miłość niemądrą wciąż mają na ustach" - pisał papież. Zalecał utrzymać święty porządek społeczny i wierność dla cara "jakoby dla majestatu Boga, przez człowieka wykonującego władzę!". "Do kamieni grobowych, które przytłaczały rozdarte na strzępy ciało umęczonego narodu, dorzucono jeszcze jeden głaz - z grobu św. Piotra" - komentował uczestnik strajku Henryk Juszkiewicz. <br><br>Nieco wcześniej, 11