Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 37 (2934)
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
Rzymu, na szczęście pokazywany przez mgnienie, niebezpiecznie zbliża się do estetyki kiczu. Po drugie: moje poważne wątpliwości budziła obsada dwóch ważnych ról kobiecych. Zarówno Ligia Magdaleny Mielcarz, jak jeszcze bardziej
Eunice Marty Piechowiak mają w sobie za mało życia. Traci na tym zwłaszcza finał wątku Petroniusza, który w książce robi niemałe wrażenie. Po trzecie: romans, u Sienkiewicza stanowiący motor akcji, w oczach reżysera zdaje się być balastem koniecznym, ale niezbyt atrakcyjnym.
Muszę przyznać, że dla tej jednej, zresztą zaskakująco okrutnej sceny w Koloseum, warto przesiedzieć wiele godzin w kinie. Jest tu, jakby w małej etiudzie, całe piękno sztuki filmowej: wielkie, błyskawicznie
Rzymu, na szczęście pokazywany przez mgnienie, niebezpiecznie zbliża się do estetyki kiczu. Po drugie: moje poważne wątpliwości budziła obsada dwóch ważnych ról kobiecych. Zarówno Ligia Magdaleny Mielcarz, jak jeszcze bardziej<br>&lt;name type="person"&gt;Eunice&lt;/&gt; Marty Piechowiak mają w sobie za mało życia. Traci na tym zwłaszcza finał wątku Petroniusza, który w książce robi niemałe wrażenie. Po trzecie: romans, u Sienkiewicza stanowiący motor akcji, w oczach reżysera zdaje się być balastem koniecznym, ale niezbyt atrakcyjnym. <br>Muszę przyznać, że dla tej jednej, zresztą zaskakująco okrutnej sceny w Koloseum, warto przesiedzieć wiele godzin w kinie. Jest tu, jakby w małej etiudzie, całe piękno sztuki filmowej: wielkie, błyskawicznie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego