Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
zabawnego snu, jaki miała tej nocy. Sen jak letnie marzenie, z wonną łąką, motylami i białym okrętem gdzieś na modrym horyzoncie.
- Przepraszam, musisz chwilkę zaczekać, spóźniłam się z obiadem - powiedziała.
- Nieważne - uspokoił ją. Z wysiłkiem, jakiego się nie spodziewał, wyciągnął nogi i przymknął oczy. Teraz dopiero odczuł wielkie zmęczenie, i niemoc w członkach. Chaotyczne myśli kłębiły się pod czaszką, jak wystraszone owce gnane przez wilki.
Róża, co zauważył, zmieniła uczesanie. Włosy upięła w koszyczek, po nordycku, w stylu faustowskiej Gretchen.
- Załatwiłeś coś? - zapytała.
- Niestety, za późno, ktoś mnie ubiegł - z ociąganiem odpowiedział. Wolno, jak w letargu, otwierał oczy.
Stała przed nim
zabawnego snu, jaki miała tej nocy. Sen jak letnie marzenie, z wonną łąką, motylami i białym okrętem gdzieś na modrym horyzoncie. <br>- Przepraszam, musisz chwilkę zaczekać, spóźniłam się z obiadem - powiedziała.<br>- Nieważne - uspokoił ją. Z wysiłkiem, jakiego się nie spodziewał, wyciągnął nogi i przymknął oczy. Teraz dopiero odczuł wielkie zmęczenie, i niemoc w członkach. Chaotyczne myśli kłębiły się pod czaszką, jak wystraszone owce gnane przez wilki.<br>Róża, co zauważył, zmieniła uczesanie. Włosy upięła w koszyczek, po nordycku, w stylu faustowskiej Gretchen.<br>- Załatwiłeś coś? - zapytała.<br>- Niestety, za późno, ktoś mnie ubiegł - z ociąganiem odpowiedział. Wolno, jak w letargu, otwierał oczy.<br>Stała przed nim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego