Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
się. Ćwiczyłam dżudo na wuefie.

Nikt mnie nie poderwie, głuptasie! Wszystko we mnie aż tańczy, śpiewa ze szczęścia. Przez sekundę ukłucie: "Dlatego ją wysłałaś, żebyś mogła być taka szczęśliwa". Może i tak, ale przecież naprawdę dla niego, dla niego! Hip, hip, hip, hip, hura!
- Lewa ręka mi wysiadła, zupełnie jakaś niemrawa.

Wyciągnął dłoń. Porusza palcami. Kocham jego wąskie, szczupłe ręce.
- Weźmiesz się za tę lewą!
- Dam jej szkołę!
Śmiejemy się, nie wiadomo z czego. Jak fajnie!
- To idziemy.
- Okna trzeba pozamykać.
I właśnie wtedy - rozległo się łomotanie do drzwi. W jednej sekundzie zrozumiałam, że wszystko stracone. To ona!
Stoi w progu
się. Ćwiczyłam dżudo na wuefie. <br><br>Nikt mnie nie poderwie, głuptasie! Wszystko we mnie aż tańczy, śpiewa ze szczęścia. Przez sekundę ukłucie: "Dlatego ją wysłałaś, żebyś mogła być taka szczęśliwa". Może i tak, ale przecież naprawdę dla niego, dla niego! Hip, hip, hip, hip, hura! <br>- Lewa ręka mi wysiadła, zupełnie jakaś niemrawa. <br><br>Wyciągnął dłoń. Porusza palcami. Kocham jego wąskie, szczupłe ręce.<br>- Weźmiesz się za tę lewą! <br>- Dam jej szkołę! <br>Śmiejemy się, nie wiadomo z czego. Jak fajnie! <br>- To idziemy. <br>- Okna trzeba pozamykać. <br>I właśnie wtedy - rozległo się łomotanie do drzwi. W jednej sekundzie zrozumiałam, że wszystko stracone. To ona! <br>Stoi w progu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego