Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
na ucho.
Choćbym umierał z ciekawości, zrozumiałe, że nie mogłem być dopuszczony do tego rodzaju tajemnic.
Może to i lepiej, gdyż mieszanie się do spraw postaci historycznych, do ich wzajemnych porozumień czy konszachtów, nie należy do całkiem bezpiecznych zajęć, bez względu na demokratyczne tradycje, kulturę i szerokość geograficzną.
Nawet świadek niemy i głuchy, lepiej, by się miał na baczności.
Nie wiem zatem, jakie to słowa szepnął książę, jakiego użył argumentu albo na co się powołał.
Ale trzeba było ujrzeć uśmiech Dziadka, który rozjaśnił calutkie pomarszczone jabłuszko jego twarzy, że stało się równie promienne jak rzeczywiste jabłko, królewski jonatan, które trzymał w
na ucho.<br>Choćbym umierał z ciekawości, zrozumiałe, że nie mogłem być dopuszczony do tego rodzaju tajemnic.<br>Może to i lepiej, gdyż mieszanie się do spraw postaci historycznych, do ich wzajemnych porozumień czy konszachtów, nie należy do całkiem bezpiecznych zajęć, bez względu na demokratyczne tradycje, kulturę i szerokość geograficzną.<br>Nawet świadek niemy i głuchy, lepiej, by się miał na baczności.<br>Nie wiem zatem, jakie to słowa szepnął książę, jakiego użył argumentu albo na co się powołał.<br>Ale trzeba było ujrzeć uśmiech Dziadka, który rozjaśnił calutkie pomarszczone jabłuszko jego twarzy, że stało się równie promienne jak rzeczywiste jabłko, królewski jonatan, które trzymał w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego