Jerry, niejaki Tadex - będzie o nim za chwilę - i cała fura innych kilkunocnych gości, bo nie sposób odróżnić, kto tam mieszkał, a kto tylko balangował, choć trzon załogi transatlantyku w jego pijanym rejsie stanowili ci na początku wymienieni i O'Brien. A tak, Michał też tam bywał z Kajką - która Batorego nienawidziła i przychodziła tylko, by go strzec - lub najczęściej bez Kajki; i wtedy stawał na kapitańskim mostku.<br>O'Brien miał rządzenie we krwi i musiał rządzić wszystkimi i wszędzie, zupełnie jak erotoman, co to nie przepuści nawet kulawej podkuchennej, więc na Batorego też swój rząd dusz zaprowadził nad Bronką, Saint Jerrym i