do końca była przepisana dola temu małżeństwu, w którym lata rozłąki i pożycia zmieniały się jak innym pory roku <page nr=33>.<br> Z fotografii patrzyły wierne, pełne spokojnej determinacji oczy kobiety, której obecność w życiu Lewandowskiego zawsze była - także za jej życia - czymś niezupełnie realnym. Dzięki temu mógł z nią i teraz - z nieobecną - rozmawiać codziennie tak, jak wówczas, przed wojną, gdy odsiadywał swoje kolejne areszty i więzienia, a ona tutaj, w Ostrowach, wychowywała mu córkę i dwóch synów.<br> Nikt nie znał tak jak ona jego życia, jego myśli. Nikt również nie dał mu tyle co ona tej rozgrzewającej umysł serdeczności, bez której siła