o pomoc. Bez wątpienia prośba o pomoc jest przyznaniem się do tego, że nie potrafię sam, o własnych siłach wybrnąć z sytuacji, w którą się wpakowałem. Zawezwanie GOPR jest dla każdego taternika sprawą w pewnym sensie drażliwą, może nawet wstydliwą. Tym bardziej, jeśli woła się będąc zdrowym, a pomoc jest nieodzowna, bo najzwyczajniej w świecie utknęło się w ścianie. Trzeba wtedy pokonać w sobie fałszywy wstyd, przekalkulować (tak jak to zrobili zapewne opisywani wyżej taternicy): czy warto szamotać się dalej, być może aż do samounicestwienia, aby tylko ocalić "honor" wspinacza, który nigdy nie przegrywa? Na szczęście taternicy wykazują tu rozsądek, traktując