Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
tym więcej - poradziła. Sceptycznie, jak większość doświadczonych kobiet, odnosiła się do takich nagłych, cudownych recept. Że możliwy jest wyjazd, jak na narty, i czeka ich spokojna przystań, że odnajdą się pośród obcych. Jemu ta kartka w kieszeni, przetrawiona w miejscach zgięć przez wilgoć, bo nie ustrzegła się śniegu, ciążyła i nieomal wypalała umysł. Ktoś wyrwał kartkę z zeszytu, skreślił oszczędnie kilka słów ponaglenia, i wsunął między stalowe pręty. Ktoś stąd zaprasza go w upiorną Winterreise. Spojrzał w niebo. Wpatrywał się, jakby tam mogła być odpowiedź. Róża nie mogła tego nie zauważyć. - Ja ci ufam, dotąd decydowałeś jak najlepiej, teraz nie ma
tym więcej - poradziła. Sceptycznie, jak większość doświadczonych kobiet, odnosiła się do takich nagłych, cudownych recept. Że możliwy jest wyjazd, jak na narty, i czeka ich spokojna przystań, że odnajdą się pośród obcych. Jemu ta kartka w kieszeni, przetrawiona w miejscach zgięć przez wilgoć, bo nie ustrzegła się śniegu, ciążyła i nieomal wypalała umysł. Ktoś wyrwał kartkę z zeszytu, skreślił oszczędnie kilka słów ponaglenia, i wsunął między stalowe pręty. Ktoś stąd zaprasza go w upiorną Winterreise. Spojrzał w niebo. Wpatrywał się, jakby tam mogła być odpowiedź. Róża nie mogła tego nie zauważyć. - Ja ci ufam, dotąd decydowałeś jak najlepiej, teraz nie ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego