którym zachowałem się <hi>jak zwierzę</>, siedziało ze mną w przedziale małżeństwo młode, jeszcze dumne ze swoich obrączek, oboje poniżej granicy podobania mi się, zwłaszcza ona wyglądała, jakby miała lat sześć, i zastanawiałem się w duchu, jak można z kimś takim współżyć, a potem zacząłem im podczytywać to, co (wspólnie i nieomal seksualnie) czytali, a była to jedna z tych czarno-biało-czerwonych gazet (<hi>z nagłówkami barwionymi krwią</>), których tak normalnie się nie czyta, bo się ich nie kupuje, a w których roi się od różnych zadziwiających informacji, i był tam artykuł o autobusie, w którym znaleziono pięć trupów zastrzelonych z pistoletu