Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
moje spojrzenie. - Tak, wiem: i mówię jak Nazgul!
- Santana. Mnie nie można zabić.
To go zgasiło. Zwalił się w fotel, zagapił w noc; artystycznie wydmuchiwał dym - zaciągając się, od czasu do czasu zerkał na mnie taksująco.
- A dlaczego ci tak na tym zależy, co?
- Powiedzmy, że mam dość robienia za niepełnosprawnego nieszczęśnika, który potrzebuje niańki, żeby przejść parę Bram.
- Bo potrzebujesz.
- Chciałbym przestać potrzebować.
- A skąd wiesz...
- Nie wiem.
Uśmiechnął się, zmrużył oczy. Dźgnął w mym kierunku cygarem.
- Ty się zmieniasz, Adrian. Teraz nie udałoby mi się tak spokojnie poodcinać ci palców. Prawda? Teraz nie jesteś już taki nijaki. Zmieniasz się
moje spojrzenie. - Tak, wiem: i mówię jak Nazgul!<br>- Santana. Mnie nie można zabić.<br>To go zgasiło. Zwalił się w fotel, zagapił w noc; artystycznie wydmuchiwał dym - zaciągając się, od czasu do czasu zerkał na mnie taksująco.<br>- A dlaczego ci tak na tym zależy, co?<br>- Powiedzmy, że mam dość robienia za niepełnosprawnego nieszczęśnika, który potrzebuje niańki, żeby przejść parę Bram.<br>- Bo potrzebujesz.<br>- Chciałbym przestać potrzebować.<br>- A skąd wiesz...<br>- Nie wiem.<br>Uśmiechnął się, zmrużył oczy. Dźgnął w mym kierunku cygarem.<br>- Ty się zmieniasz, Adrian. Teraz nie udałoby mi się tak spokojnie poodcinać ci palców. Prawda? Teraz nie jesteś już taki nijaki. Zmieniasz się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego