Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
moi chłopcy - pomyślał z nagłą tęsknotą o synach - warto by pokazać im tańce węży. Za mało o dzieciach pamiętam, wydaje mi się, że nie ulegają zmianom, nie rosną, zastanę ich po powrocie dokładnie takimi, jak pożegnałem. Ilona? Zwlekanie z paszportem staje się obelżywe, jeszcze jeden dowód, że jestem elementem podejrzanym, niepewnym, skoro trzymają zastaw. Tak? Jeden z tych najpewniejszych, kiedy już zbiegł, a wyrzucono mu, że zostawił rodzinę w kraju, odpowiedział zuchwale: "ja rodzinę wywiozłem ze sobą, nigdy się z nią nie rozstaję'', i wymownie pogłaskał się po kroczu.
Bezszelestnie Terey stąpał po grubym dywanie, który go wiódł prosto do baru
moi chłopcy - pomyślał z nagłą tęsknotą o synach - warto by pokazać im tańce węży. Za mało o dzieciach pamiętam, wydaje mi się, że nie ulegają zmianom, nie rosną, zastanę ich po powrocie dokładnie takimi, jak pożegnałem. Ilona? Zwlekanie z paszportem staje się obelżywe, jeszcze jeden dowód, że jestem elementem podejrzanym, niepewnym, skoro trzymają zastaw. Tak? Jeden z tych najpewniejszych, kiedy już zbiegł, a wyrzucono mu, że zostawił rodzinę w kraju, odpowiedział zuchwale: "ja rodzinę wywiozłem ze sobą, nigdy się z nią nie rozstaję'', i wymownie pogłaskał się po kroczu.<br>Bezszelestnie Terey stąpał po grubym dywanie, który go wiódł prosto do baru
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego