oświadczył, że kwestia polska interesuje przede wszystkim Związek Radziecki, w drugiej kolejności &lt;name type="place"&gt;Wielką Brytanię&lt;/&gt; i dopiero w trzeciej &lt;name type="place"&gt;Stany Zjednoczone&lt;/&gt;, z tym że prezydentowi osobiście bardzo zależy na rozwiązaniu polskich dylematów. &lt;name type="person"&gt;Stalin&lt;/&gt; zapewnił ambasadora, iż Polacy amerykańscy w zbliżających się wyborach prezydenckich głosować będą na &lt;name type="person"&gt;Roosevelta&lt;/&gt;, więc prezydent nie powinien niepokoić się ich postawą.<br>Bardzo charakterystyczna była też treść listu &lt;name type="person"&gt;Roosevelta&lt;/&gt; do &lt;name type="person"&gt;Stalina&lt;/&gt; z 7 lutego, który na &lt;name type="person"&gt;Kremlu&lt;/&gt; znalazł się 11 lutego, a więc już po wymianie korespondencji z &lt;name type="person"&gt;Churchillem&lt;/&gt;. Przede wszystkim prezydent zastrzegł się, iż nie ma zamiaru wysuwać jakichkolwiek propozycji, ani też udzielać rad &lt;name type="person"&gt;Stalinowi&lt;/&gt;. Zastrzeżenie pozostawało więc w