Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
ogniska na pół
wyspie, co chłopcy podchwycili z wielkim entuzjazmem, i zaraz rozbiegli się w poszukiwaniu suchych gałęzi. Kasia, Wiewiórka i Sokole Oko poszli po chrust do lasu, a Tell zbierał na półwyspie suche badyle trzcin, doskonałe jako podpałka.
W pewnej chwili przybiegł do nas z twarzą, która wyrażała wielki niepokój.
- Na tym półwyspie ktoś był. Jakiś człowiek opowiadał. Siedział ukryty w trzcinach i zapewne obserwował nasz obóz. Gdy zbierając suche badyle, zacząłem zbliżać się w jego stronę, nagle zerwał się i skoczył do jeziora.
- Popłynął na drugi brzeg? - zapytałem. - Przepadł w jeziorze - odrzekł Tell .
- Jakże to: przepadł: Myślisz, że się
ogniska na pół<br>wyspie, co chłopcy podchwycili z wielkim entuzjazmem, i zaraz rozbiegli się w poszukiwaniu suchych gałęzi. Kasia, Wiewiórka i Sokole Oko poszli po chrust do lasu, a Tell zbierał na półwyspie suche badyle trzcin, doskonałe jako podpałka.<br>W pewnej chwili przybiegł do nas z twarzą, która wyrażała wielki niepokój.<br>- Na tym półwyspie ktoś był. Jakiś człowiek opowiadał. Siedział ukryty w trzcinach i zapewne obserwował nasz obóz. Gdy zbierając suche badyle, zacząłem zbliżać się w jego stronę, nagle zerwał się i skoczył do jeziora.<br>- Popłynął na drugi brzeg? - zapytałem. - Przepadł w jeziorze - odrzekł Tell &lt;page nr=162&gt;.<br>- Jakże to: przepadł: Myślisz, że się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego