Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
który o tej porze zwykł był na ganku czytywać gazetę - Park tchnął ciepłą wilgocią i mdłym zapachem zbutwiałych zeszłorocznych liści. Z gąszczów zalatywało cierpkością. Działy się tam jakieś niepojęte sprawy w popołudniowym, brązowym blasku wiosennego słońca... Jakieś szmery, jakieś szelesty niedocieczone odzywały się powszędy, to ciszej, to głośniej, ciekawiąc i niepokojąc...
Panna Aniela lekką stopą snuła się po ścieżkach i alejkach. Witała znajome, co cienistsze, zakątki, pełne wspomnień zeszłorocznego lata i niebywale pięknej jesieni - - Czuła w sobie podniecające dreszcze szybko bijących pulsów i jakieś na wskroś przenikliwe a lube drgnienia krwi...
Niekiedy bezwiednym a przelotnym gestem przyciskała do piersi dłoń prawą
który o tej porze zwykł był na ganku czytywać gazetę - Park tchnął ciepłą wilgocią i mdłym zapachem zbutwiałych zeszłorocznych liści. Z gąszczów zalatywało cierpkością. Działy się tam jakieś niepojęte sprawy w popołudniowym, brązowym blasku wiosennego słońca... Jakieś szmery, jakieś szelesty niedocieczone odzywały się powszędy, to ciszej, to głośniej, ciekawiąc i niepokojąc...<br>Panna Aniela lekką stopą snuła się po ścieżkach i alejkach. Witała znajome, co cienistsze, zakątki, pełne wspomnień zeszłorocznego lata i niebywale pięknej jesieni - - Czuła w sobie podniecające dreszcze szybko bijących pulsów i jakieś na wskroś przenikliwe a lube drgnienia krwi...<br>&lt;page nr=49&gt; Niekiedy bezwiednym a przelotnym gestem przyciskała do piersi dłoń prawą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego