Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
przemówiła najnaturalniejszym swoim, dźwięcznym, rześkim tonem:
- Czegóż tak gadacie o mnie, jakby mnie już nie było? Ja nie umarłam jeszcze. Może by tak lepiej mnie samej zapytać, co mnie, jest, ha?
Wszyscy odwrócili się ku niej, Jadwiga tylko spuściła głowę, żeby ukryć uśmieszek: otóż - po raz nie wiedzieć który - nieszczęsny, niepoprawny Władyś natrafia na historię tam, gdzie uporczywie chce widzieć dramat wyjątkowej duszy. Władysław czule pochylił się nad matką.
- No, więc czegóż ty nas straszysz, niedobra? Mówisz jakieś nisamowitości... Wyglądasz nie wiadomo jak... A potem raptem, no, popatrzcie - rozradowany, wzywał obecnych na świadków - przecież teraz znowu wygląda normalnie, po swojemu: jak
przemówiła najnaturalniejszym swoim, dźwięcznym, rześkim tonem: <br>- Czegóż tak gadacie o mnie, jakby mnie już nie było? Ja nie umarłam jeszcze. Może by tak lepiej mnie samej zapytać, co mnie, jest, ha? &lt;page nr=102&gt;<br>Wszyscy odwrócili się ku niej, Jadwiga tylko spuściła głowę, żeby ukryć uśmieszek: otóż - po raz nie wiedzieć który - nieszczęsny, niepoprawny Władyś natrafia na historię tam, gdzie uporczywie chce widzieć dramat wyjątkowej duszy. Władysław czule pochylił się nad matką. <br>- No, więc czegóż ty nas straszysz, niedobra? Mówisz jakieś nisamowitości... Wyglądasz nie wiadomo jak... A potem raptem, no, popatrzcie - rozradowany, wzywał obecnych na świadków - przecież teraz znowu wygląda normalnie, po swojemu: jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego