Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
przecież wcale nie jest pewne.
Paweł aż się żachnął.
- No coś ty! W to nie możesz wątpić! Musisz w to wierzyć! Wszyscy
zresztą musimy w to wierzyć - dodał po chwili.
- Nie oszukujmy się. Przecież chyba wszyscy się z tym zgodzimy, że to
jednak o mnie najbardziej tu chodziło. Prawda? - zapytała nieporadnie.
- Przecież to jednak moje odejście doprowadziło go do takiego stanu.
Myślę, że wcześniej, niezależnie od tego, co tam wygadywał, nie
posunąłby się aż do takiego kroku.
- Oj, no dobra, Ewa - włączył się Tomek. - Czyli co chcesz
powiedzieć? Że tylko twój powrót może rokować tu jakieś nadzieje? Że
jak mu oznajmisz
przecież wcale nie jest pewne.<br> Paweł aż się żachnął.<br> - No coś ty! W to nie możesz wątpić! Musisz w to wierzyć! Wszyscy<br>zresztą musimy w to wierzyć - dodał po chwili.<br> - Nie oszukujmy się. Przecież chyba wszyscy się z tym zgodzimy, że to<br>jednak o mnie najbardziej tu chodziło. Prawda? - zapytała nieporadnie.<br>- Przecież to jednak moje odejście doprowadziło go do takiego stanu.<br>Myślę, że wcześniej, niezależnie od tego, co tam wygadywał, nie<br>posunąłby się aż do takiego kroku.<br> - Oj, no dobra, Ewa - włączył się Tomek. - Czyli co chcesz<br>powiedzieć? Że tylko twój powrót może rokować tu jakieś nadzieje? Że<br>jak mu oznajmisz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego