Waldemar M. był jednym z nielicznych polityków SLD, którzy zgodzili się na ten temat rozmawiać. Ujawnił wówczas dokumenty, z których wynikało, że przetargi na realizację inwestycji finansowanych z WFOŚ wygrywają spółki należące do tegoż Funduszu (głównie APE). Okazało się, że władze spółek obsadzane były również z partyjnego klucza. Wkrótce potem nieprawidłowościami w WFOŚ zajęła się prokuratura. Prezesowi Funduszu Markowi K. i kilkunastu innym członkom jego władz postawiła zarzuty spowodowania strat w wysokości 40 mln zł.<br><br>Wielu mieszkańców Piotrkowa i przedstawiciele władz miasta (nawet ci, którzy dotąd byli w opozycji do prezydenta) twierdzą zgodnie, że padł on ofiarą partyjnych porachunków.<br><br>&lt;tit&gt;Atak na