Typ tekstu: Książka
Autor: Fiedler Arkady
Tytuł: Dywizjon 303
Rok: 1942
grzejącej na ślepo, zapalczywie, na przekór grubej chmurze.

I jednocześnie widzieli z daleka cel pocisków, wyprawę bombową. Przeszło 60 bombowców w zwartych piątkach leciało kilkaset metrów ponad obłokami, w kierunku na Londyn. Urbanowicz ogarnął wzrokiem ich zbitą masę, domyślił się, że to Dorniery 215, i odruchowo, niespokojnie szukał po niebie nieprzyjacielskiej osłony. Gdzie osłona? Była! Wreszcie ją znalazł: nieco w tyle za bombowcami, z lewego ich boku, od strony słońca, lecz dziwnie wysoko, nieprawdopodobnie wysoko - jakieś 2000 metrów powyżej Dornierów - sunęło potężne zgrupowanie około stu Messerschmittów. Mrowisko, aż czarno odbijało się na niebie. Lecz dlaczego leciało tak wysoko?! Doświadczony myśliwiec nie
grzejącej na ślepo, zapalczywie, na przekór grubej chmurze.<br><br>I jednocześnie widzieli z daleka cel pocisków, wyprawę bombową. Przeszło 60 bombowców w zwartych piątkach leciało kilkaset metrów ponad obłokami, w kierunku na Londyn. Urbanowicz ogarnął wzrokiem ich zbitą masę, domyślił się, że to Dorniery 215, i odruchowo, niespokojnie szukał po niebie nieprzyjacielskiej osłony. Gdzie osłona? Była! Wreszcie ją znalazł: nieco w tyle za bombowcami, z lewego ich boku, od strony słońca, lecz dziwnie wysoko, nieprawdopodobnie wysoko - jakieś 2000 metrów powyżej Dornierów - sunęło potężne zgrupowanie około stu Messerschmittów. Mrowisko, aż czarno odbijało się na niebie. Lecz dlaczego leciało tak wysoko?! Doświadczony myśliwiec nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego