Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
się na dobre:
- Taka głucha chyba nie jestem, żeby nie słyszeć, co pani mówi.
W pierwszej chwili pani Alicja chciała obstawać przy swoim, lecz spojrzawszy na Rozalię rozmyśliła się.
- No więc dobrze, dobrze. Może rzeczywiście zapomniałam... - Pewnie, że pani zapomniała.
- W każdym razie pieniądze są.
Otworzyła niemiecką, jak ją w nieprzyjaznych myślach nazywała, szafę i spomiędzy chłodnych, równo poukładanych prześcieradeł wydobyła stary, jeszcze ojcowski portfel, w którym od lat zwykła była przechowywać pieniądze na bieżące wydatki. "Mój Boże, ileż on, biedaka, przeszedł!" - pomyślała ze wzruszeniem. Była to, poza fotografiami, jedyna pamiątka, jaka jej pozostała po rodzicach. Otworzyła portfel i w tym
się na dobre:<br>- Taka głucha chyba nie jestem, żeby nie słyszeć, co pani mówi.<br>W pierwszej chwili pani Alicja chciała obstawać przy swoim, lecz spojrzawszy na Rozalię rozmyśliła się.<br>- No więc dobrze, dobrze. Może rzeczywiście zapomniałam... - Pewnie, że pani zapomniała.<br>- W każdym razie pieniądze są.<br>Otworzyła niemiecką, jak ją w nieprzyjaznych myślach nazywała, szafę i spomiędzy chłodnych, równo poukładanych prześcieradeł wydobyła stary, jeszcze ojcowski portfel, w którym od lat zwykła była przechowywać pieniądze na bieżące wydatki. "Mój Boże, ileż on, biedaka, przeszedł!" - pomyślała ze wzruszeniem. Była to, poza fotografiami, jedyna pamiątka, jaka jej pozostała po rodzicach. Otworzyła portfel i w tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego