to ograniczone pojęcie racjonalności. I to samo chyba miał on na myśli powiadając, że coś innego znaczy "wierzę, że..." i "wierzę w coś".<br> Przechodzę do kolejnej sprawy, Marcin Król w swoim artykule, o którym już wspominałem, zapytuje dlaczego w twórczości Kołakowskiego stale obecna jest problematyka religijna. Jest rzeczą zadziwiającą, niemal nieprzyzwoitą, powiada, by ktoś, kto sam o sobie mówi, że nie ma poczucia "sacrum", stale się nim zajmował. To tak, jakby człowiek niemuzykalny chciał stale pisać o muzyce. (Król oczywiście zastrzega się, że z rozumowego punktu widzenia wszystko można brać na warsztat rozumu.) Wypowiedź ta wydaje mi się dość niefrasobliwa i