Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
To może popróbujemy się jeden na jednego?
- Nie przyszliśmy tu bić się z tobą. Przyszliśmy dać ci w tyłek. Zdejmuj portki. Polek wstał wolno, jął się cofać, aż zderzył się z czujnym, dyszącym Struplem.
- Słyszysz, zdejmuj majtki po dobroci - powtórzył Kękuś.
- A chrena widziałeś? - rzekł Polek i uczynił gest bardzo nieprzyzwoity. Gdzieś z dołu przeleciał przez las daleki gwizd pociągu. Długo gasł, zbłąkany w mokrych parowach i rozpadlinach.
- Może mu podsmalimy pięty? Ja mam zapałki - proponował Syrojeżka, któremu nagle poczęły biegać oczy. - Tego jeszcze nigdy nie próbowaliśmy.
- To byłoby ciekawsze, fakt - poparł go Strupel.
Kękuś nie zwrócił uwagi na wyszukane pomysły
To może popróbujemy się jeden na jednego?<br>- Nie przyszliśmy tu bić się z tobą. Przyszliśmy dać ci w tyłek. Zdejmuj portki. Polek wstał wolno, jął się cofać, aż zderzył się z czujnym, dyszącym Struplem.<br>- Słyszysz, zdejmuj majtki po dobroci - powtórzył Kękuś.<br>- A chrena widziałeś? - rzekł Polek i uczynił gest bardzo nieprzyzwoity. Gdzieś z dołu przeleciał przez las daleki gwizd pociągu. Długo gasł, zbłąkany w mokrych parowach i rozpadlinach.<br>- Może mu podsmalimy pięty? Ja mam zapałki - proponował Syrojeżka, któremu nagle poczęły biegać oczy. - Tego jeszcze nigdy nie próbowaliśmy.<br>- To byłoby ciekawsze, fakt - poparł go Strupel.<br>Kękuś nie zwrócił uwagi na wyszukane pomysły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego